Twoja tożsamość może pozostać anonimowa podczas korzystania z Bitcoin, jednakże historia transakcji na danym koncie jest publiczna. Jeśli posiadasz adres Bitcoin – ten sam, który wykorzystujesz do przesyłania funduszy – masz możliwość sprawdzenia historii transakcji oraz bieżącego salda konta.
To szczególnie interesujące w kontekście oszustw. Na przykład podczas masowego włamania na Twitterze 15 lipca 2020 roku, wiele osób i redakcji medialnych zgłosiło kwoty, które zostały przesłane na adres oszusta. Oto sposób, w jaki ustalili te dane – oraz jak możesz to zrobić dla dowolnego adresu Bitcoin.
Aby uzyskać te informacje, musisz zbadać łańcuch bloków Bitcoin, który jest publicznym, dzielonym rejestrem wszystkich transakcji Bitcoin. Najprostszym sposobem na dostęp do tych danych jest skorzystanie z witryn, które oferują takie usługi. Polecamy Blockchain.com Blockchain Explorer w tym celu.
Wystarczy, że odwiedzisz stronę, wkleisz adres Bitcoin, który chcesz zbadać, do pola wyszukiwania i naciśniesz Enter. Możesz również wybrać walutę, w której chcesz zobaczyć wyniki.
Na przykład, napastnicy w ataku na Twitterze użyli adresu: bc1qxy2kgdygjrsqtzq2n0yrf2493p83kkfjhx0wlh.
Na stronie wyświetli się lista transakcji związanych z tym adresem.
Wieczorem 15 lipca na konto wpłynęło łącznie 12,86 Bitcoinów, a 7,16 Bitcoinów zostało wysłanych na inne adresy.
Aby zobaczyć wartość w dolarach amerykańskich, kliknij „USD” w prawym górnym rogu ekranu. Możesz także wybrać inną walutę z rozwijanego menu po prawej stronie pola wyszukiwania.
Okazuje się, że konto otrzymało Bitcoin o wartości przekraczającej 118 000 dolarów.
Narzędzia takie jak to potrafią również pokazywać inne szczegóły związane z łańcuchem bloków Bitcoin, takie jak aktualna wartość konta oraz informacje o transakcjach. Wszystkie te dane są publicznie dostępne, co oznacza, że nie musisz samodzielnie pobierać całego łańcucha bloków Bitcoin, aby je poznać.
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.