W systemie Windows 10 wprowadzono nową aplikację Mapy, która korzysta z zasobów map Bing. Funkcjonalność ta jest naprawdę przydatna, szczególnie że działa na tabletach, co czyni ją użyteczną dla wielu użytkowników. Choć aplikacja nie obejmuje tak szerokiego wachlarza lokalizacji jak Mapy Google, to w przypadku mieszkańców Europy, Kanady, USA, Bliskiego Wschodu, Australii oraz popularnych turystycznie regionów Azji, sprawdzi się wystarczająco dobrze. Aplikacja oferuje również możliwość zapisywania map do użytku offline, co oznacza, że będziesz mógł z nich korzystać nawet bez dostępu do Internetu. Co więcej, nie ogranicza się to do małych fragmentów mapy; możesz pobrać mapę całego kraju. Oto jak to zrobić.
Aby rozpocząć, otwórz aplikację Mapy i przejdź do jej ustawień. Wybierz opcję „Pobierz lub aktualizuj mapy”, co przeniesie Cię do sekcji Ustawienia. Zobaczysz automatycznie otwartą sekcję Mapy, w której w zakładce Mapy offline znajdziesz wszystkie już pobrane mapy. Jeśli odwiedzasz to miejsce po raz pierwszy, lista będzie pusta. Kliknij przycisk dodawania.
Na ekranie pojawi się lista sześciu kontynentów (Antarktyda nie jest dostępna). Wybierz kontynent, na którym znajduje się kraj, dla którego chcesz pobrać mapę.
Po dokonaniu wyboru zobaczysz listę wszystkich krajów obsługiwanych w tym regionie. Słyszałem, że Malezja to wspaniałe miejsce do odwiedzenia przez cały rok. Dla każdego z tych krajów dostępne będą informacje o rozmiarze mapy, więc możesz wybrać odpowiednią, aby rozpocząć pobieranie.
Możesz śledzić postęp pobierania i dodawać kolejne mapy. Mapy można usuwać z poziomu Ustawień oraz aktualizować w aplikacji Mapy. Regularne aktualizacje są zalecane, ponieważ nowe dane są często dodawane do map, jednak nieco starsza mapa w trybie offline również będzie przydatna.
Życzę udanych wędrówek po świecie!
Zaktualizowano: 9 grudnia 2020 r. O godzinie 1:58
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.