Aplikacje iMessage znane są przede wszystkim z użycia naklejek. Chociaż istnieje ograniczona liczba aplikacji przeznaczonych do zwiększenia produktywności, to kategoria naklejek cieszy się znacznie większym zainteresowaniem. Nie chcemy zniechęcać do korzystania z naklejek, ale przeciętna aplikacja kosztuje około 0,99 USD, co może się sumować w zależności od liczby zakupionych pakietów. Warto zatem starannie dobierać wybrane zestawy naklejek. Jeśli nie jesteś szczególnie zainteresowany naklejkami w iMessages, możesz rozważyć korzystanie z niestandardowych stylów wiadomości. To darmowa aplikacja iMessage, która pozwala na zmianę czcionki oraz tła w wysyłanych wiadomościach.
Aby zainstalować aplikację niestandardowe style wiadomości, otwórz rozmowę w iMessage. Następnie kliknij ikonę App Store obok pola tekstowego, aby uzyskać dostęp do szuflady aplikacji.
Wybierz panel niestandardowych stylów wiadomości i wpisz treść wiadomości. Możesz wybierać spośród różnych czcionek i tła. Choć możliwości wyboru fontów są nieco ograniczone, dostępne tła są dość różnorodne. Czcionka może być czarna lub biała, a opcje kolorystyczne dla tekstu są ograniczone. Aplikacja automatycznie dobiera kolor czcionki w zależności od wybranego tła, więc nie masz na to wpływu.
Tła oferują ciekawe wzory oraz gradienty. Kiedy wyślesz wiadomość z wybranym tłem, pojawi się ona w panelu „Ostatnie”, co pozwala na szybkie ponowne wysłanie tej samej treści bez konieczności jej ponownego pisania lub zmiany czcionki i tła.
Co ważne, odbiorca nie musi mieć zainstalowanej aplikacji niestandardowe style wiadomości, aby zobaczyć Twoją stylizowaną wiadomość. Tła nie obejmują jednolitych kolorów, a niektóre czcionki są dostępne w wariantach „Pogrubienie” i „Kursywa”, chociaż nie ma pełnego zestawu, który oferowałby te style.
Pobierz niestandardowe style wiadomości z App Store
Aktualizacja: 8 grudnia 2020 o 4:12
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.