UE-Chiny: Eskalacja napięć handlowych – od współpracy do konfrontacji

Photo of author

By maciekx

W obliczu globalnego krajobrazu handlowego, często zdominowanego przez działania taryfowe USA, między Unią Europejską a Chinami rozwija się istotna i coraz bardziej napięta dynamika. To, co niegdyś było postrzegane jako obszar szerokich możliwości gospodarczych dla obu bloków, obecnie charakteryzuje się eskalacją ryzyka, a analitycy określają dwustronne stosunki handlowe jako „dość słabe”. To pogorszenie jest podkreślone przez niedawną falę wzajemnych oskarżeń i restrykcyjnych środków, co oznacza wyraźne odejście od wcześniejszego zaangażowania w kierunku bardziej konfrontacyjnej postawy.

  • Stosunki handlowe UE-Chiny pogarszają się, określane jako „dość słabe” przez analityków.
  • Główną przyczyną napięć jest chińska nadprodukcja przemysłowa i wynikający z niej napływ towarów do Europy.
  • Obie strony nałożyły wzajemne restrykcje: UE na przetargi medyczne, Chiny na podobne produkty oraz cła na brandy z UE.
  • Chińskie cła na brandy to retorsja po tym, jak UE zaczęła nakładać opłaty na chińskie pojazdy elektryczne.
  • Potencjał wspólnego frontu UE-Chiny przeciwko presji handlowej USA nie zmaterializował się.
  • W czerwcu Chiny i USA potwierdziły porozumienie handlowe, obejmujące m.in. metale ziem rzadkich i regulacje technologiczne.

Obecne napięcia w relacjach między UE a Chinami wynikają z fundamentalnych starć w polityce gospodarczej i priorytetach. Eksperci wskazują na nadmierne moce produkcyjne Chin jako główny punkt sporny, co prowadzi do przekierowania handlu w stronę Europy. Sytuacja ta tworzy bezpośrednią sprzeczność: pilna potrzeba eksportu przez Pekin, wynikająca z krajowej produkcji przekraczającej popyt i spowolnionego wzrostu, wprost koliduje z imperatywem UE do ochrony własnej bazy przemysłowej przed postrzeganą nieuczciwą konkurencją. Ponadto, środowisko dla zagranicznych firm działających w Chinach stało się increasingly trudniejsze, pogłębiając rosnący deficyt handlowy Europy z azjatycką potęgą gospodarczą.

To tarcie gospodarcze przełożyło się na konkretne spory handlowe. Niedawne unijne restrykcje dotyczące udziału chińskich firm w przetargach publicznych na wyroby medyczne szybko spotkały się z chińskimi ograniczeniami importowymi na podobne produkty. Równocześnie, dawno grożące chińskie cła na brandy z UE zostały nałożone, co jest powszechnie postrzegane jako retorsja po tym, jak UE rozpoczęła nakładanie opłat na chińskie pojazdy elektryczne w ubiegłym roku. Ten wzorzec „uzbrajania” handlu, jak sugerują niektórzy analitycy, odzwierciedla strategię Pekinu mającą na celu wywieranie presji na Europę.

Dynamika handlowa USA i jej niezamierzone konsekwencje

Ironią jest, że agresywny reżim taryfowy wprowadzony przez prezydenta USA Donalda Trumpa mógł stanowić okazję dla Chin i UE do stworzenia silniejszego wspólnego frontu przeciwko postrzeganemu przymusowi gospodarczemu. Jednakże, ten potencjał jeszcze się nie zmaterializował. Jednym z sugerowanych powodów tej zmarnowanej szansy jest postrzeganie przez Pekin korzystnego wyniku własnych negocjacji handlowych z Waszyngtonem, co zmniejszało postrzeganą konieczność strategicznego zacieśnienia więzi z UE.

Po początkowych gwałtownych eskalacjach, Chiny i USA potwierdziły w czerwcu porozumienie ramowe w sprawie handlu, które zawierało postanowienia dotyczące wrażliwych obszarów, takich jak metale ziem rzadkich i regulacje technologiczne. Wcześniej w tym roku Pekin nałożył ograniczenia eksportowe na kilka pierwiastków ziem rzadkich i magnesy — kluczowe dla sektorów motoryzacyjnego, obronnego i energetycznego — w ramach swojej odpowiedzi na początkowe taryfy USA. To rozwiązanie, z perspektywy Pekinu, może zmniejszyć pilność poszukiwania wspólnego gruntu z UE. Co więcej, w Pekinie rośnie obawa, że UE może zająć antychińskie stanowisko, propagowane przez administrację amerykańską w ramach szerszych rozmów handlowych, co dodatkowo skomplikuje już napięte stosunki dwustronne.


newsblog.pl