10 wad kupowania e-booków zamiast wersji papierowych

E-książki niosą ze sobą szereg udogodnień. Często okazują się bardziej przystępne cenowo niż tradycyjne wydania papierowe, a ich mobilność pozwala na lekturę w dowolnym miejscu. Zanim jednak zainwestujemy pokaźną sumę w budowę cyfrowej biblioteki, warto rozważyć potencjalne mankamenty.

1. Większość platform z e-bookami oferuje licencje, a nie książki

Czytnik Kindle, produkowany przez firmę Amazon, króluje na rynku urządzeń do e-czytania, a sklep internetowy Amazona jest największym dystrybutorem e-książek. W rzeczywistości jednak Amazon nie sprzedaje książek w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zamiast tego, nabywamy licencję na dostęp do cyfrowej wersji publikacji, z przeznaczeniem na konkretny typ urządzenia lub aplikację.

Taka licencja może zostać cofnięta przez firmę, co oznacza, że dana pozycja może zniknąć z naszego urządzenia bez uprzedzenia. Amazon nie jest tu wyjątkiem. Informacje o podobnych przypadkach można było znaleźć w przeszłości, m.in. w „New York Timesie”.

Podobny model stosują również Barnes & Noble, Kobo, Apple i Google. W przypadku, gdy sprzedawca nie deklaruje sprzedaży e-booków bez zabezpieczeń DRM, w rzeczywistości nabywamy jedynie licencję, a nie samą książkę.

2. E-książki nie pełnią funkcji dekoracyjnej

Książki w formie fizycznej stanowią istotny element wystroju wnętrza, nadając pomieszczeniom indywidualny charakter. Domowe biuro z lampą i półką wypełnioną książkami przywodzi na myśl przytulną bibliotekę. Bez książek to samo pomieszczenie wydaje się zwykłym pokojem z biurkiem.

E-booki mogą prezentować się estetycznie w formie siatki na ekranie, jednak zazwyczaj tylko my mamy okazję ją oglądać. A gdy korzystamy z telefonu, siatka e-książek przypomina siatkę aplikacji, programów telewizyjnych, gier czy podcastów.

3. Udostępnianie e-książek nie jest tak proste

W przypadku domowników, książki na półce są dostępne dla wszystkich. Partner czy dzieci mogą swobodnie korzystać z tych samych tytułów. W przypadku e-książek, licencja może nie pozwalać na dzielenie się z innymi.

Nawet jeśli taka opcja istnieje, wiąże się z ograniczeniami i prawie zawsze wymaga założenia konta przez drugą osobę, tak jak ma to miejsce w przypadku udostępniania książek Kindle członkom rodziny.

Także znajomi mogą chcieć pożyczyć książkę z naszej kolekcji. A my, w zamian, możemy skorzystać z ich zbiorów. Pobranie aplikacji do czytania e-booków może być łatwe, jednak wielu osobom może nie chcieć się przechodzić przez ten proces.

Poza tym, jeśli nie jesteśmy aktywni w społecznościach czytelniczych online, prawdopodobnie nie mamy pojęcia, jakie e-booki posiadają nasi znajomi.

4. Rozproszenia utrudniają lekturę

Telefony, tablety i komputery są urządzeniami wielofunkcyjnymi. Pozwalają na realizację wielu zadań. Podczas czytania, te funkcje są nadal aktywne. Powiadomienia z innych aplikacji mogą odrywać nas od lektury.

Nawet korzystając z dedykowanego czytnika e-ink, trudno jest w pełni zagłębić się w lekturę, gdy w każdej chwili możemy przejść do innej pozycji z naszej biblioteki. Nadmiar opcji może utrudniać skupienie, gdy mamy dostęp do setek książek jednocześnie.

5. Trudno wesprzeć lokalną księgarnię

Wielu z nas, zapalonych czytelników, ma ulubione miejsca, gdzie kupuje książki. Ci, którzy mieszkają w pobliżu lokalnych księgarni, często cenią ich unikalny charakter, niepowtarzalny w dużych sieciówkach i sklepach internetowych.

Jednak zakup e-booka zazwyczaj nie daje nam możliwości wsparcia lokalnej księgarni. W zależności od miejsca zamieszkania, wypożyczanie e-booków z lokalnej biblioteki może być łatwiejsze. Jednak fizyczna obecność biblioteki w przestrzeni publicznej ma nieocenione znaczenie dla lokalnej społeczności.

6. Wzmacniamy pozycję Big Tech

Przechodząc na format cyfrowy, często zaczynamy kupować książki od jednej, globalnej korporacji, takiej jak Amazon czy Google. Firma, która już dysponuje rozległą wiedzą na temat wielu aspektów naszego życia, może dowiedzieć się o nas jeszcze więcej. Informacje te mogą zostać wykorzystane do dalszego umacniania jej pozycji.

W sektorze e-booków, duży sprzedawca detaliczny jak Barnes & Noble, może uchodzić za mniejszego gracza potrzebującego wsparcia. Jednak w porównaniu do giganta pokroju Amazonu, jest on jedynie małą rybą w wielkim oceanie.

7. Sklepom internetowym brak magii fizycznej przestrzeni

Księgarnie stacjonarne i biblioteki mogą być miejscami pełnymi inspiracji. Przechadzamy się między regałami, zaskakiwani bogactwem oferty. Gdy coś przykuje naszą uwagę, możemy od razu zacząć czytać. To doświadczenie nie jest porównywalne z przeglądaniem miniatur w sklepie internetowym.

Czy zakupy online mają zalety? Oczywiście. Natychmiastowa dostępność jest bezcenna. Jednak w tym procesie tracimy wiele.

8. Nie można odsprzedać ani oddać e-booków

Po przeczytaniu książki papierowej możemy ją odsprzedać, zyskując środki na kolejne lektury. Możemy ją także podarować, zwalniając miejsce na półce. W przypadku e-booków te opcje nie istnieją.

Chcąc pozbyć się e-książki, możemy jedynie usunąć plik. W odróżnieniu od sprzedaży lub oddania, usunięcie pliku nie przekazuje go innej osobie. Nie przyczynia się do gospodarki o obiegu zamkniętym.

9. Trudniej przeglądać e-booki i robić notatki

W pewnych aspektach, czytanie e-booków jest łatwiejsze. Możemy dostosować formatowanie, powiększając czcionkę, by uniknąć nadwyrężania wzroku. Jednak przeglądanie książki może być utrudnione, jeśli nie możemy szybko przewracać stron, by zorientować się w całości.

Pomimo tego, że wiele aplikacji do e-czytania pozwala na robienie notatek, dla wielu osób nie jest to tak komfortowe, jak użycie długopisu czy zakreślacza do podkreślania fragmentów i pisania na marginesach.

10. Więcej zapamiętujemy z książek drukowanych

Niektóre badania sugerują, że czytając książki w wersji papierowej, przyswajamy i zapamiętujemy więcej niż podczas lektury e-booków. Jedno z takich badań ukazało się w czasopiśmie „Przegląd badań edukacyjnych”. Być może staramy się przygotować dzieci na cyfrowy świat, dając im wczesny dostęp do tabletów, lecz jeśli mają problemy z przyswajaniem czytanego tekstu, czy rzeczywiście zapewniamy im sukces?

To samo tyczy się studentów, dorosłych w pracy czy osób zainteresowanych nauką przez całe życie. Jeśli zależy nam na zapamiętaniu treści (a zazwyczaj tak jest), istnieją argumenty przemawiające za pozostaniem przy książkach w tradycyjnej formie.

Czy warto zrezygnować z e-booków?

Jeśli mielibyśmy dokonać wyboru, rezygnacja z e-booków jest mniej szkodliwa niż porzucenie tradycyjnych książek. Jeżeli nigdy wcześniej nie kupowaliśmy e-booków, niewiele tracimy. Najważniejsza jest przecież sama lektura.

Niemniej jednak, niektóre książki są dostępne tylko w wersji cyfrowej, a atrakcyjne oferty pakietowe można znaleźć w sklepach internetowych. Ostatecznie, istnieją argumenty za czytaniem zarówno książek cyfrowych, jak i papierowych, w zależności od naszych potrzeb i preferencji.


newsblog.pl