W cyberprzestrzeni, przestępcy nie oszczędzają żadnej platformy, a wyszukiwarki internetowe nie są tu wyjątkiem.
Praktycznie każdy użytkownik internetu korzysta z wyszukiwarek, stanowią one nieodzowny element w nawigacji po sieci. Bez nich, eksplorowanie ogromu internetowych zasobów byłoby nie lada wyzwaniem.
Nic więc dziwnego, że stały się one także popularnym kanałem dystrybucji złośliwego oprogramowania.
Fałszywe indeksowanie stron już nie wystarcza
W gąszczu miliardów stron indeksowanych przez Google, Bing i inne wyszukiwarki, kryje się tysiące witryn o szkodliwym charakterze.
Mimo zaostrzonych regulacji, cyberprzestępcom udaje się stworzyć strony, które skutecznie unikają automatycznego wykrycia.
Jednakże, samo umieszczenie złośliwej witryny w wyszukiwarce nie gwarantuje jej sukcesu. Bez odpowiedniej pozycji w wynikach wyszukiwania, dotarcie do potencjalnych ofiar staje się utrudnione.
W odpowiedzi na te trudności, atakujący opracowali nową metodę promowania niebezpiecznych stron – wykorzystując reklamy w wyszukiwarkach.
Jak działają złośliwe reklamy w wyszukiwarkach?
Reklamy w wyszukiwarkach zapewniają serwisom internetowym wysoką widoczność dla konkretnych słów kluczowych.
Efektywność reklamy zależy oczywiście od budżetu, co nie stanowi jednak przeszkody dla cyberprzestępców.
W roku 2021, cyberprzestępcy stosowali reklamy Google typu pay-per-click do rozpowszechniania złośliwego oprogramowania. Linki prowadziły do złośliwych obrazów ISO, maskujących się pod nazwami popularnych programów, jak Telegram, Dropbox czy AnyDesk.
Te nieuczciwe reklamy często konkurują z uczciwymi reklamami firm, a w niektórych przypadkach potrafią je nawet wyprzedzić.
Już krótki czas ekspozycji może skłonić tysiące użytkowników do pobrania szkodliwego oprogramowania. A jeśli taka reklama utrzyma się dłużej, jej ofiarami mogą paść setki tysięcy osób.
To nie pierwszy taki incydent. W przeszłości, Bing również zmagał się z problemem spamu i złośliwych wyników wyszukiwania.
Choć nie wszystkie wyszukiwarki mają tak rozbudowane systemy reklamowe, żadna z nich nie jest w stanie w pełni zabezpieczyć się przed tego typu atakami.
Jak złośliwe reklamy w wyszukiwarkach unikają wykrycia?
Wśród milionów wyświetlanych reklam, manualna weryfikacja każdego wpisu jest niemożliwa. W związku z tym, stosuje się automatyczne narzędzia skanujące, które oceniają bezpieczeństwo witryn.
Jednakże, nawet najbardziej zaawansowane systemy nie są idealne i mają swoje ograniczenia.
Na przykład, rozmiar złośliwych plików ISO często przekracza 100 MB, przez co zautomatyzowane skanery pomijają je w procesie analizy. Ponadto, przestępcy starają się, aby ich witryny wyglądały jak wiarygodne blogi czy strony biznesowe, na których ukryte jest złośliwe oprogramowanie.
Zautomatyzowane rozwiązania nie potrafią również zweryfikować prawdziwości informacji o witrynie. Nierealne jest także sprawdzanie legalności każdego portalu internetowego, który pojawia się w sieci.
Atakujący, świadomi tych ograniczeń, dbają o każdy szczegół, a następnie promują złośliwe witryny za pomocą reklam.
Jak uchronić się przed złośliwymi reklamami?
Jako użytkownik internetu, trudno jest na pierwszy rzut oka rozpoznać złośliwą reklamę, która ma na celu wyłudzenie danych osobowych lub wprowadzenie w kłopoty.
Istnieje jednak kilka zasad, które mogą pomóc w uniknięciu interakcji z niebezpiecznymi stronami i w niepodawaniu danych osobowych po kliknięciu w podejrzany link:
- Uważnie sprawdzaj nazwę domeny (aby upewnić się, czy jest to autentyczna strona, czy podróbka)
- Korzystaj z filtrów DNS, blokujących dostęp do znanych złośliwych witryn
- Zwracaj uwagę, czy strona nie wymaga pobrania oprogramowania (w takim przypadku dokładnie sprawdzaj jego pochodzenie)
- Zachowaj ostrożność, gdy oferta wydaje się zbyt dobra, by mogła być prawdziwa
- Używaj rozszerzeń zabezpieczających, aby zwiększyć poziom ochrony
Sieci reklamowe podejmują wiele wysiłków, aby zwalczać złośliwe kampanie. Cyberprzestępcy jednak stale udoskonalają swoje strategie i metody dystrybucji szkodliwego oprogramowania.
Bądź czujny na złośliwe reklamy 🧐
Niezależnie od tego, jakiej wyszukiwarki używasz, nie powinieneś bezkrytycznie ufać reklamom, które zajmują pierwsze pozycje w wynikach wyszukiwania. Jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, zachowaj szczególną ostrożność.
Ogólnie rzecz biorąc, warto zachować ostrożność w stosunku do wszystkich internetowych zasobów, które nie zostały wcześniej zweryfikowane. Choć łatwo jest ufać reklamom dostarczanym przez firmy takie jak Google czy Microsoft, warto pamiętać, że i one mogą być wykorzystane przez cyberprzestępców.
Dlatego najbezpieczniej jest unikać klikania w reklamy w wynikach wyszukiwania i szukać interesujących nas informacji na pozostałych, organicznych stronach.
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.