Wprowadzanie tekstu do zdjęć jest jednym z najczęściej stosowanych sposobów modyfikacji obrazów, tuż po aplikowaniu filtrów. Na rynku dostępnych jest wiele popularnych aplikacji, takich jak Over czy Photolettering, które cieszą się uznaniem dzięki bogatej ofercie czcionek oraz pełnej kontrolę nad typografią. Nową propozycją jest Fork – aplikacja i platforma społecznościowa, która umożliwia dodawanie dymków oraz elementów w stylu komiksowym do zdjęć. Jej celem jest nadanie fotografiom niepowtarzalnego komiksowego charakteru, wzbogacając je o różnorodne naklejki. Poniżej przedstawiamy, co Fork ma do zaoferowania.
Możesz wykonać zdjęcie bezpośrednio w aplikacji Fork lub skorzystać z fotografii zapisanej w galerii. Podczas importowania obrazu aplikacja oferuje możliwość wyboru szablonu, który najlepiej odpowiada Twoim potrzebom. Jeśli poszukujesz unikalnego efektu lub żaden z dostępnych szablonów nie pasuje do Twojego zdjęcia, masz możliwość pominięcia tej opcji i dodania elementów według własnego uznania.
Aplikacja Fork jest dostępna bezpłatnie, chociaż istnieje opcja zakupu dodatkowych elementów do urozmaicenia zdjęć. Użytkownicy otrzymują darmowe dymki tekstowe oraz kilka elementów komiksowych. Dzięki suwakowi na dole ekranu możesz wybrać typ elementu, który chcesz dodać, a następnie spośród dostępnych opcji zaznaczyć ten, który Ci odpowiada. Elementy można umieszczać w dowolnym miejscu na zdjęciu, jednak rozmiar tekstu w dymkach nie może być zmieniany, ani nie ma możliwości wyboru innego koloru tekstu.
Warto zaznaczyć, że Fork funkcjonuje także jako platforma społecznościowa. Aby skorzystać z jej możliwości, konieczne jest zarejestrowanie się przy użyciu numeru telefonu. Aplikacja zapisuje zdjęcia na Twoim urządzeniu, ale również przesyła je do chmury, co umożliwia późniejsze usunięcie ich z serwera. Na koniec, każde zdjęcie jest opatrzone znakiem wodnym umieszczonym w prawym dolnym rogu.
Zaktualizowano: 8 grudnia 2020 o 22:19
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.