Google wprowadził zmianę w przeglądarce Chrome, która umożliwia działanie audio w osobnym procesie na systemie Windows oraz innych platformach. Możesz to zaobserwować i zweryfikować, znajdując „Narzędzie: usługa audio” w Menedżerze zadań Chrome podczas odtwarzania pliku audio lub wideo w przeglądarce.
Chrome uruchamia audio w osobnym procesie
Jeśli nie jesteś świadomy, Narzędzie: usługa audio to usługa, która działa w celu odtwarzania dźwięku w przeglądarce. Jest to coś podobnego do Narzędzia: usługa sieciowa, które wykorzystuje osobne procesy w celu poprawy bezpieczeństwa. Dzięki temu, gdy któraś z kart ulega awarii lub coś idzie nie tak, cała przeglądarka nie przestaje działać.
Wcześniej proces audio w Chrome był częścią głównego procesu przeglądarki. W związku z tym, ilekroć występował drobny błąd w dźwięku lub coś poszło nie tak, karta automatycznie się zamykała, co często prowadziło do awarii całej przeglądarki.
Dzięki tej nowej zmianie, jeśli przeglądarka napotka problemy z procesem audio, po prostu ponownie uruchomi ten proces bez zakłócania działania całej przeglądarki.
Aby zobaczyć i zweryfikować tę zmianę, wystarczy odwiedzić YouTube lub inną podobną witrynę, otwierając ją w osobnej karcie w Chrome.
Następnie przejdź do „Menu”, wybierz „Więcej narzędzi” i kliknij na „Menadżer zadań”.
Możesz również nacisnąć Shift + Esc, aby otworzyć Menedżera zadań Chrome. Gdy się otworzy, poszukaj Narzędzie: usługa audio.
Zmiana schematu, czyli przeniesienie platformy audio do osobnego procesu, ma na celu zwiększenie stabilności przeglądarki oraz zapewnienie doskonałej wydajności poprzez odizolowanie procesu przeglądarki od błędów związanych z działaniem sterowników audio.
Aktualizacja została wprowadzona w przeglądarce (począwszy od Chrome v76) i powinna zainstalować się automatycznie.
Jeśli nie widzisz tej zmiany, możesz wymusić instalację, aktualizując przeglądarkę do najnowszej wersji lub wybierając „Menu”, następnie „Wsparcie” i opcję „Informacje o Chrome”.
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.