Skróty w iOS mogą pochodzić z dwóch źródeł: z Galerii w aplikacji Skróty oraz z Internetu, gdzie są przesyłane do iCloud przez użytkowników, którzy je utworzyli. Skróty pobrane z Internetu nie są zatwierdzane przez Apple, a zatem są oznaczane jako „Niezaufane” i domyślnie ograniczone w systemie iOS. Mimo to, jeśli zdecydujesz się na to ryzyko, możesz je uruchomić. Wystarczy, że przejdziesz do aplikacji Ustawienia. Czasami opcja „Zezwalaj na niezaufane skróty” może być nieaktywna lub wyszarzona. W takim przypadku istnieje prosty sposób na jej aktywację.
Opcja „Zezwalaj na niezaufane skróty” jest nieaktywna
Aby włączyć tę opcję, musisz najpierw uruchomić jakikolwiek zaufany skrót w aplikacji Skróty. Najlepiej poszukać skrótu w Galerii, ponieważ większość z nich została zoptymalizowana do działania na iPhonie. Nie wystarczy tylko dodać skrót do aplikacji; musisz go uruchomić przynajmniej raz. Jeśli skrót nie działa poprawnie, może być konieczne wypróbowanie innego, aż znajdziesz taki, który zadziała.
Po pomyślnym uruchomieniu zaufanego skrótu, otwórz aplikację Ustawienia i przejdź do sekcji Skróty. Teraz opcja „Zezwalaj na niezaufane skróty” powinna być aktywna. Stuknij w przełącznik, a pojawi się komunikat z potwierdzeniem, czy chcesz zezwolić na niezaufane skróty. Po potwierdzeniu, będziesz mógł je zaimportować z różnych źródeł.
Uwaga dotycząca ostrożności
Warto zauważyć, że iOS nie zrezygnował z bezpieczeństwa, aby umożliwić korzystanie z aplikacji Skróty. Chociaż ryzyko związane z działaniami skrótów jest relatywnie niskie, powinieneś być ostrożny przy dodawaniu niezaufanych skrótów.
Bezpiecznym podejściem jest dokładne sprawdzenie działań oraz wymaganych uprawnień skrótu. Jeśli zauważysz, że skrót wymaga dostępu do uprawnień, które nie są konieczne do jego działania, na przykład dostęp do kamery dla skrótu, który ma jedynie formatować tekst, zdecydowanie powinieneś zrezygnować z jego użycia.
newsblog.pl
newsblog.pl
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.