TechCrunch informuje, że wiele aplikacji na iPhone’a „potajemnie nagrywa Twój ekran”. Czy to prawda? Tak, w pewnym stopniu – jednak ich możliwości nagrywania są ograniczone. Apple podejmuje działania w tej sprawie i wymaga większej przejrzystości od twórców aplikacji.
Aplikacja może rejestrować tylko Twoją aktywność w aplikacji
Wyjaśnijmy to jasno: aplikacje na iPhone’a i iPada nie mogą nagrywać wszystkiego, co robisz na ekranie. Mogą rejestrować jedynie aktywność, która ma miejsce w samej aplikacji.
Oznacza to, że nawet jeśli aplikacja stara się nagrać wszystko, ogranicza się jedynie do rejestrowania przesunięć, stuknięć i danych wprowadzanych w tej aplikacji. Na przykład aplikacja Expedia może rejestrować wszystko, co przesuniesz, dotkniesz lub wpiszesz w jej ramach. Jednak po opuszczeniu aplikacji nie ma dostępu do tego, co robisz na ekranie głównym ani w innych aplikacjach. System operacyjny Apple iOS nie pozwala aplikacjom na ciągłe nagrywanie ekranu, nawet jeśli miałyby taką możliwość.
Jedyną osobą, która może nagrywać wszystko, co dzieje się na ekranie, jesteś Ty dzięki wbudowanemu narzędziu do nagrywania ekranu w iPhone’ach. Aplikacje nie mają do tego dostępu.
Twórcy aplikacji monitorują swoje własne aplikacje
Po usunięciu przerażającego nagłówka możemy zauważyć, co się dzieje: aplikacje wielu dużych firm monitorują aktywność użytkowników w swoich aplikacjach.
Nie powinno to dziwić. Gdy korzystasz z aplikacji takich jak Air Canada, Hollister czy Expedia, te aplikacje mogą monitorować, co dotykasz i przesuwasz w ich wnętrzu. Mogą również śledzić, ile czasu spędzasz na danym ekranie. Co więcej, aplikacja może przechwytywać tekst, który wpisujesz. Na przykład, jeśli wpiszesz numer karty kredytowej w aplikacji, a następnie go usuniesz i wpiszesz nowy, aplikacja ma możliwość zarejestrowania pierwszego numeru. W końcu wpisałeś go w aplikacji, a ona może monitorować wszystko, co dzieje się w jej obrębie.
Nie usprawiedliwia to jednak większego problemu, gdyż firmy robią to bez wyraźnego ujawniania tego swoim klientom. Warto mieć świadomość, że nawet jeśli firma twierdzi, że nie monitoruje swojej aplikacji, każda aplikacja ma możliwość rejestrowania wszystkiego, co dzieje się w jej wnętrzu, a Ty nie masz możliwości się o tym dowiedzieć. Apple stara się to ograniczyć, co powinno przynajmniej powstrzymać niektórych twórców aplikacji.
Strony internetowe też to robią
To zachowanie nie ogranicza się tylko do aplikacji na iPhone’a. Podczas odwiedzania witryn internetowych wszystko, co robisz na stronie, może być monitorowane. Często tak właśnie jest.
Witryny internetowe mogą rejestrować, w co klikasz, ile czasu spędzasz na oglądaniu reklam oraz jakie sekcje strony przeglądasz. Jeśli wpiszesz informacje w formularzu, skrypt działający na stronie może przechwycić tekst i wysłać go na swoje serwery, nawet jeśli nie naciśniesz klawisza Enter ani nie prześlesz tekstu.
Przykładem może być interfejs obsługi czatu online. Osoby wspierające mogą często widzieć dokładnie, co piszesz podczas wpisywania, nawet przed „wysłaniem” wiadomości. To ma na celu przyspieszenie obsługi.
Podobnie jak w przypadku aplikacji na iPhonie, witryny internetowe mogą monitorować tylko to, co dzieje się w ich obrębie. Usługa śledzenia może jednak śledzić Cię w wielu witrynach, jeśli każda z nich osadziła odpowiedni skrypt. Jednak witryna, którą otworzyłeś w jednej karcie przeglądarki, nie ma dostępu do działań w witrynie bankowości internetowej otwartej w innej karcie.
Prawdziwe wiadomości: aplikacje rejestrują Twoją „sesję”
Prawdziwą wiadomością jest to, że twórcy aplikacji szczegółowo monitorują korzystanie z ich aplikacji.
Aplikacje objęte artykułem TechCrunch, które używają technologii „Szklana skrzynka”, umożliwiają programistom nagrywanie i rejestrowanie wszystkiego, co robisz w aplikacji. Obejmuje to wszystkie dotknięcia, przesunięcia i wpisywane teksty. Deweloper może „odtworzyć” sposób korzystania z aplikacji, co jest szczególnie przydatne w przypadku napotkania problemów. Mogą również wykorzystać te dane zbiorczo, aby ocenić, jak użytkownicy korzystają z aplikacji i które funkcje są najczęściej używane.
Zgodnie z informacjami od TechCrunch, analitycy aplikacji wykazali, że Air Canada nie „maskowało” odpowiednio powtórek sesji, ujawniając dane karty kredytowej i numery paszportów osobom, które odtwarzały sesję. Pracownicy Air Canada posiadający te dane mogą potencjalnie zobaczyć Twoje prywatne informacje. To jest niebezpieczne, ale zagrożenie ogranicza się do pracowników firmy, której już udostępniasz dane.
Apple będzie wymagać przejrzystości
Aplikacje nie informowały o zbieraniu danych z wyprzedzeniem. Nie zawiadamiają Cię o tym w swoich politykach prywatności, a tym bardziej sama aplikacja! Ale szczerze mówiąc, nawet gdyby aplikacje ostrzegały Cię w swoich zasadach prywatności, kto by to czytał?
Apple zwróciło uwagę na ten problem i będzie wymagać od aplikacji uzyskania zgody użytkownika przed zbieraniem takich danych. „Aplikacje muszą prosić użytkownika o wyraźną zgodę i zapewniać wizualne wskazanie podczas nagrywania, logowania lub w inny sposób rejestrując aktywność użytkownika” – poinformowało Apple w e-mailu do TechCrunch.
Czy więc aplikacje naprawdę rejestrują to, co robisz?
Niektóre aplikacje rzeczywiście rejestrują Twoją aktywność, ale tylko w obrębie samej aplikacji. Na przykład Expedia może rejestrować to, co robisz w aplikacji Expedia – ale to wszystko. Nawet jeśli dane osobowe nie są odpowiednio chronione, a osoby trzecie mogą je zobaczyć, zagrożenie ogranicza się do pracowników firmy, która stworzyła aplikację.
Apple wkracza i wymaga od programistów większej przejrzystości w tej kwestii. Niemniej jednak aplikacje nadal będą monitorować wiele działań, które podejmujesz, nawet jeśli muszą najpierw uzyskać na to zgodę. Prawdopodobne jest, że programiści ograniczą zbieranie danych, a może nie będą w stanie „odtworzyć” Twojej sesji, ale nadal będą wiedzieć, z jakich funkcji korzystasz.
Warto zauważyć, że nawet sam system operacyjny Apple iOS zbiera informacje o „użytkowaniu” i wysyła je do Apple. To jest dość powszechne. Kluczowym przesłaniem jest to, że aplikacje ukrywały te praktyki i gromadziły więcej danych niż zwykle.
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.