W systemie Windows wiele aplikacji oraz sam system uruchamia różne usługi w tle. Większość z tych usług jest kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania systemu operacyjnego oraz aplikacji, dlatego zazwyczaj lepiej jest pozostawić je w spokoju. Jeśli jednak chcesz regularnie monitorować, uruchamiać lub zatrzymywać konkretne usługi, może być niewygodne ciągłe korzystanie z Menedżera zadań. W takim przypadku przydatna będzie aplikacja My Windows Service Panel, która jest darmowym oprogramowaniem typu open source, umożliwiającym łatwe zarządzanie wybranymi usługami systemowymi z jednego miejsca.
Po zainstalowaniu My Windows Service Panel uruchom aplikację. Sprawdzi, czy serwer SQL działa w twoim systemie, chociaż to nie wpływa na jej funkcjonalność. Aby przejść do panelu wyboru usług, kliknij ikonę koła zębatego w prawym dolnym rogu. Na tym panelu zobaczysz pełną listę usług, które są uruchomione lub działają w twoim systemie. Jeżeli chcesz dodać jakąś usługę do monitorowania, wystarczy włączyć przełącznik obok jej nazwy w sekcji „Wybrane”. Na zamieszczonym zrzucie ekranu zdecydowaliśmy się na monitorowanie usług Adobe Acrobat Update Service oraz Apple Mobile Device Service.
Usługi, które wybrałeś do monitorowania, będą teraz widoczne w głównym panelu razem z przełącznikiem oraz aktualnym statusem – Uruchomione lub Zatrzymane. Aby wyłączyć daną usługę, wystarczy przesunąć przełącznik obok niej na pozycję Off. Status zmieni się z „Uruchomiona” na „Zatrzymana”.
My Windows Service Panel, jak sama nazwa wskazuje, to narzędzie skoncentrowane wyłącznie na usługach systemowych. Kluczowym atutem jest możliwość wybrania, które usługi mają być wyświetlane, co eliminuje konieczność przeszukiwania długich list w Menedżerze zadań w celu sprawdzenia ich statusu lub ich uruchomienia/wyłączenia. To bardzo pomocne rozwiązanie dla osób testujących lub rozwiązujących problemy związane z aplikacjami lub systemem operacyjnym.
Pobierz My Windows Service Panel
Zaktualizowano: 8 grudnia 2020 o 9:54
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.