Nowsze telewizory Samsung wyposażone są w funkcję „Auto Motion Plus”, która stanowi formę wygładzania ruchu. Wygładzanie ruchu często budzi kontrowersje, ponieważ może sprawić, że obraz na telewizorze wydaje się zbyt gładki, a czasem wręcz dziwny.
Czym w ogóle jest „Auto Motion Plus”?
Auto Motion Plus zwiększa liczbę klatek na sekundę podczas oglądania. Większość telewizorów w USA nagrywa obraz z prędkością 24 lub 30 klatek na sekundę (fps), podczas gdy niemal wszystkie nowoczesne telewizory odświeżają się z prędkością 60 fps lub 120 fps. Ideą wygładzania ruchu jest to, że poprzez wstawianie dodatkowych interpolowanych klatek, telewizor może przekształcić treści o niskiej liczbie klatek na sekundę (np. 30 kl./s) w płynny obraz na wyświetlaczach o wysokiej częstotliwości odświeżania.
Jednak problem polega na tym, że przez lata widzowie przyzwyczaili się do oglądania niektórych rodzajów mediów (takich jak filmy i programy telewizyjne) w 24 lub 30 klatkach na sekundę. W związku z tym, oglądanie ich przy wyższej liczbie klatek może wydawać się dziwne. Filmy przestają przypominać tradycyjne produkcje filmowe, gdyż wysokie częstotliwości odświeżania mogą wywoływać wrażenie zbyt dużej „realności”, co może zakłócać zanurzenie w fabule. W przypadku sportów i gier taka zmiana może być akceptowalna, ale dla innych rodzajów treści może to prowadzić do nieprzyjemnych odczuć. Dodatkowo, interpolowane klatki często są zniekształcone lub źle odwzorowane.
Jak to wyłączyć
Opcję wyłączenia tej funkcji można znaleźć w ustawieniach obrazu na większości telewizorów Samsung, prawdopodobnie w sekcji „Ustawienia eksperta”. Należy poszukać ustawienia „Auto Motion Plus”.
Po znalezieniu tej opcji otworzy się menu rozwijane z ustawieniami „Auto”, „Off” i „Custom”. Można całkowicie wyłączyć funkcję, wybierając „Off”, lub dostosować ustawienia w opcji „Custom”.
Jeżeli masz trudności ze znalezieniem tego ustawienia, sprawdź inne menu, a także zapoznaj się z instrukcją obsługi telewizora, która jest dostępna w Internecie.
newsblog.pl
Maciej – redaktor, pasjonat technologii i samozwańczy pogromca błędów w systemie Windows. Zna Linuxa lepiej niż własną lodówkę, a kawa to jego główne źródło zasilania. Pisze, testuje, naprawia – i czasem nawet wyłącza i włącza ponownie. W wolnych chwilach udaje, że odpoczywa, ale i tak kończy z laptopem na kolanach.